Do końca roku Biedronka chce otworzyć prawie 50 nowych sklepów, by dobić do 100 w całym 2020. Warunkiem jest stabilna sytuacja sektora budowlanego, bowiem prace trwają. Byłby to nie lada wyczyn!
Największa w Polsce sieć dyskontów nie zamierza czekać aż Lidl, Netto czy Dino ją dogonią. Z pierwszego lockdownu Biedronka wyszła obronną ręką pomimo spadku ruchu, dziś masowo wydłuża godziny otwarcia większości placówek, by przygotować się na potencjalne dalsze obostrzenia.
To jednak wcale nie koniec. Biedronka w całym kraju prowadzi równolegle nawet kilkadziesiąt inwestycji, w tym remonty i otwarcia nowych obiektów. Przypomnijmy, że budowy nowych sklepów przyspieszyły dzięki wprowadzeniu modelu franczyzowego. Nie wszystkie sklepy buduje więc sama Biedronka, a jednak są w budowie.
Sieć liczy już ok. 3050 placówek. Do końca września otwarto 52 nowe sklepy, ale najlepsze mogło zostać na koniec. W ciągu jednego kwartału Biedronka może oddać do użytku nawet drugie tyle! Cel to 100 nowych sklepów przed końcem roku. Tyle planowano już na początku 2020, jednak pandemia spowolniła rozwój i wydawało się, że cel jest już poza zasięgiem.
Dokonanie ponad 40 otwarć w dwa miesiące byłoby niebywałym wyczynem. Takie informacje podał serwis Wiadomości Handlowe po podsumowaniu trzech kwartałów 2020 przez Jerónimo Martins. Oczywiście zamiar spełni się pod warunkiem, że uda się doprowadzić inwestycje do końca zgodnie z planem przy coraz trudniejszej sytuacji epidemicznej.
Nowe Biedronki powstają obecnie m.in. w Jabłonnej, Jastrzębiu, Koszalinie, Lublinie, Ostrorogu, Stalowej Woli, Świeciu, Włocławku czy Wrocławiu.
Carrefour walczy o klientów nowymi promocjami!
