Zamknięte sklepy? Obecnie nie ma takiego ryzyka

ryzyko zamknięcia sklepów z powodu koronawirusa - na razie go nie ma

 

Kolejne dzienne rekordy oznaczają, że coraz więcej pracowników również trafia na kwarantannę. Sklepy dwoją się i troją, by zapewnić stałość funkcjonowania. Czy dojdzie do zamykania placówek? Na razie sieci uspokajają, że nie.


Wczoraj ponad 16 tysięcy, dziś ponad 18 tysięcy. Liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 rośnie gwałtownie, a wraz z nią również populacja przebywająca na kwarantannie. Dziś to już 480 tysięcy Polaków! A ponieważ część ognisk zakażeń to sklepy, coraz trudniej jest skompletować załogę do pracy.


Trzeba pamiętać, że braki chętnych na rynku pracy były jeszcze przed pandemią, a obecnie wiele osób dodatkowo obawia się podjęcia pracy „na kasie” z uwagi na ryzyko zachorowania. W tej sytuacji racjonalne jest pytanie: czy grozi nam zamykanie sklepów?


W odpowiedzi na pytanie portalu Wiadomości Handlowe osiem dużych sieci poinformowało, że problemy faktycznie są, ale na razie nie wpływają na funkcjonowanie sieci handlowych. Duzi gracze na rynku robią, co mogą, by zabezpieczyć się przed brakami – przenoszą pracowników z jednej lokalizacji na drugą, by łatać dziury w obsłudze.

Tak było na przykład w Biedronce we Włocławku, gdy w jednym czasie koronawirusa wykryto w dwóch sklepach sieci. Obsługę uzupełniono, sklepy zdezynfekowano i klienci nie zauważyli problemu. W Żabce istnieje nawet możliwość „wynajmu pracownika” z innego sklepu, sieć współpracuje również z platformą pracy tymczasowej.


Znacznie większe problemy mają sklepy poza sieciami, zwłaszcza rodzinne. Jeśli bowiem cała rodzina trafia na kwarantannę, z dnia na dzień sklep może przestać działać. Nie należy jednak popadać w panikę, w tej chwili doniesienia są jedynie incydentalne, skala zjawiska jest więc marginalna.

 

W Carrefour kupisz bezpiecznie i tanio!

aktualna oferta Carrefour - poznaj najnowsze promocje i niskie ceny