Za co można dostać mandat w czasie epidemii koronawirusa

 

Mandat za bieganie i spacery po lesie

W samym tylko regionie gdańskim, w ostatnim czasie, nałożono cztery spore mandaty - o łącznej wysokości 1,8 tys. zł!, a strażnicy leśni udzielili  117 pouczeń osobom napotkanym w lasach, za każdym razem dopytując o powody przebywania w strefach objętych zakazami.

 

Lasy zostały zamknięte do 11 kwietnia z możliwością przedłużenia tego zakazu. Ważne, jest przede wszystkim miejsce, w którym biegamy. Rozporządzenie zakazuje "korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż". Za bieganie czy spacerowanie na takich terenach policja może nam wypisać mandat w wysokości do 500 zł, a sanepid nałożyć karę od 10 tys. zł do 30 tys. zł.

 

Warto sobie uświadomić, że kiedy będziemy poza domem policjant ma prawo nas zapytać dlaczego jesteśmy na zewnątrz, jaki był cel wyjścia z domu.

 

Ograniczenia wynikające z epidemii będą obowiązują do 11 kwietnia:

  • Nie można się swobodnie przemieszczać; wyjątki stanowią załatwienie najważniejszych spraw życia codziennego

  • Na ulicy może się można się przemieszczać jedynie w grupie dwóch osób – obostrzenie to nie dotyczy rodzin.

  • Dzieci mogą wychodzić z domu tylko pod opieką dorosłych.

 

Karniści podkreślają, że wiele z zakazów, które nakłada na Polaków rząd nie ma podstaw prawnych. Konstytucyjne uprawnienia władza może ograniczyć, wprowadzając stan nadzwyczajny (np. stan klęski żywiołowej) a taki dotąd nie został wprowadzony.