Wildberries – gigant, którego (jeszcze) nie znamy

Wildberries - rosyjska platforma e-zakupów w Polsce

 

Właścicielka Wildberries z młodej matki stała się najbogatszą Rosjanką. Dziś jej platforma działa w ośmiu krajach, w tym – od stycznia – w Polsce. Mimo to w naszym kraju kompletnie nie ma rozpoznawalności. Kiedy to się zmieni?


Zakupy przez stronę internetową lub aplikację, darmowa dostawa i zwrot, a nawet możliwość przymierzenia zakupionej odzieży na mieście – to więcej niż oferują prawie wszyscy internetowi detaliści. A mimo to polscy klienci nie wiedzą prawie nic o Wildberries. Aplikacja mobilna ma niewiele ponad 50 tys. pobrań, a polskie media społecznościowe marki gromadzą garstkę osób – większy z dwóch profili na facebooku ma mniej niż 500 polubień.


Aż dziw, że firma działa w Polsce od początku 2020 roku i pozostaje tak anonimowa. Do tego logistyka zamówień nie ułatwia „zaprzyjaźnienia się” z polskim odbiorcą. Najbliższe centrum dystrybucyjne Wildberries znajduje się w Kaliningradzie, na terenie naszego kraju nie ma żadnego. Dlatego dostawa i zwroty trwają dłużej niż u konkurencji (średni czas dostawy poza Rosją to 3-5 dni), a klienci skarżą się online na niski poziom obsługi.


Nie oznacza to wcale, że Wildberries pozostanie anonimowe, przeciwnie. Na razie to „plac budowy”, dlatego nie wszystko działa równie sprawnie, jak w Rosji. W styczniu otwarto pierwszy punkt odbioru w Warszawie. Dziś stolica ma ich 6, a poza Warszawą punkty działają już w 18 miastach. Docelowo w kraju ma ich być co najmniej 100. 


Wildberries to sklep typu marketplace, gdzie swoje produkty lokują tysiące marek (w Polsce liczba dostępnych już wzrosła z 13,5 tys. do 32 tysięcy!). Dla przykładu, osobną kategorią zakupów są klocki Lego, choć ogólny asortyment zabawek jest na Wildberries ubogi. Poza znanymi markami dostępne są tu wschodnie, dotąd w Polsce nieznane. Kupuje się tu przede wszystkim odzież i obuwie, które firma chce sprzedawać wydajniej od innych platform e-zakupów. Planowane jest np. przymierzanie wirtualne poprzez modelowanie 3D.


Polska to dla Wildberries rynek kluczowy, bo pierwszy w Unii Europejskiej. Od września polskie biuro firmy obsługuje również ukraińską część zamówień, co potwierdza znaczenie warszawskiego przyczółka. Zakupy przez Wildberries w ciągu kilku lat mogą dorównać standardem – zwłaszcza czasem realizacji – tym u konkurencji, choćby Zalando. Dlaczego dopiero w ciągu kilku lat? Ponieważ na terenie UE firma nie ma żadnego centrum dystrybucji. Pierwsze ma powstać na Słowacji (gdzie Wildberries działa od maja), ale realizację opóźniają zawirowania związane z pandemią. Pierwotnie zapowiadano budowę już w drugim kwartale tego roku, a do dziś nie wybrano nawet lokalizacji. 

 

Sensacyjna Zyskoteka Carrefour trwa nadal!

aktualna oferta Carrefour - poznaj najnowsze promocje i niskie ceny