Ilość żywności marnowanej rocznie na całym świecie pozwoliłaby wyżywić Polaków przez 66 lat. Jako naród jesteśmy w niechlubnej czołówce Unii Europejskiej pod kątem wyrzucania jedzenia. Co można zrobić?
Skala marnotrawstwa żywności jest porażająca. Jak podała przed kilkoma dniami Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), rocznie na całym świecie marnuje się 1,3 mld ton żywności nadającej się do spożycia. To ilość tak abstrakcyjna, że najlepsze wyobrażenie da ten przelicznik: jedząc tyle żywności, Polacy przeżyliby 66 lat.
O ile w wielu częściach Azji najczęściej do marnowania dochodzi w produkcji i magazynowaniu jedzenia, o tyle w naszej części świata najwięcej marnujemy właśnie my – konsumenci. Kupujemy za dużo, nie przejadamy, a po terminie wyrzucamy. Wielka szkoda, ponieważ nieźle udało się ograniczyć straty w produkcji, przetwórstwie i transporcie, a koniec końców i tak produkty lądują w koszu.
Co wyrzucamy najczęściej?
Polacy marnują co roku 9 mln ton żywności, co daje nam niechlubne 5. miejsce w Unii Europejskiej. Przy okazji niedawnego Światowego Dnia Żywności polskie Banki Żywności opublikowały najnowszy raport o tym, co wyrzucamy. Smutno się to czyta.
Prawie dwie trzecie z nas przyznały, że wyrzucamy niezjedzone pieczywo (62,9%), a ponad połowa owoce (57,4%), warzywa (56,5%) oraz wędliny (51,6%). Dane stają się jeszcze smutniejsze, gdy zdamy sobie sprawę, że wyprodukowanie kilograma chleba wymaga 1,6 tony wody, a kilograma wędliny – kilkanaście razy więcej!
Pandemia nas mobilizuje?
Jest też iskierka nadziei, paradoksalnie spowodowana koronawirusem. Badanie „Gospodarowanie żywnością w trakcie pandemii” sugeruje, że rzadsze wychodzenie do sklepu skłania nas do lepszego planowania, co będziemy jeść. Odsetek planujących wzrósł z 49 do 54%, natomiast liczba osób unikających (bardziej niż wcześniej) wyrzucania jedzenia wzrosła aż o 12%, z 50 do 62%!
To obiecujący sygnał, jednak warto nie tylko w trakcie pandemii zmienić nawyki. W przypadku najczęściej marnowanego pieczywa pamiętajmy, że chleb i bułki można mrozić, by zachowały świeżość. Po sczerstwieniu nadają się na grzanki do zupy lub zapiekanki. Owoce i warzywa miękkie lepiej kupować stosunkowo często, za to w mniejszych ilościach. To ułatwi lepsze gospodarowanie nimi. W przypadku wędlin dłuższą żywotność daje kupowanie w kawałku i krojenie w domu, podobnie zresztą jest z serami żółtymi, które po skrojeniu szybciej się zsychają.