Rynek tych produktów rośnie bardzo szybko i w okolicach 2025 roku powinien sięgnąć ok. 100 mld zł w skali globalnej. Niektóre produkty tego rodzaju można już znaleźć w dużych sieciach handlowych.
Z angielskiego znane są jako MRP, czyli meal replacement product (produkt zastępujący posiłek). Unia Europejska określa, że takim produktem można nazwać proszek, którego jedna porcja dostarcza organizmowi 200-400 kalorii, a nie więcej niż 30% pochodzi z tłuszczu. Z zasady porcja powinna zastępować posiłek nie tylko pod kątem kaloryczności, ale też zawartości substancji, jakich nasz organizm potrzebuje.
Choć wielu z nas nie wyobraża sobie zastępowania posiłku proszkiem zmieszanym z wodą, to MRP zyskują na popularności z roku na rok. Dokładne tempo wzrostu zależy od podmiotu badającego, ale wszystkie analizy wskazują, że rynek produktów zastępujących posiłek rośnie z roku na rok o ok. 6,5 – 6,9%. W tym tempie do 2025 roku osiągnie 25 mld $, aż o jedną piątą więcej niż w tym roku.
Nic więc dziwnego, że coraz częściej efektownie wyglądające foliowe worki z proszkiem znajdują klientów. Znajdziemy je w klubach fitness, aptekach, ale również w sklepach sieciowych posiadających regały z żywnością sportową. Produkt zastępujący posiłek (nie mylić z odżywkami sportowymi) to rozwiązanie dla osób na diecie, ponieważ bardzo łatwo pozwala kontrolować kaloryczność posiłków.
Choć rynek rośnie bardzo szybko, to skutki zastępowania posiłków gotowymi mieszankami w proszku nie są do końca zbadane. Dlatego MRP nie powinny być podstawą diety, a jedynie jej uzupełnieniem. Sprawdzają się dobrze w trasie, w pracy czy w innej sytuacji uniemożliwiającej długie przygotowanie posiłku.