Co też ludziom przychodzi do głowy! Mężczyzna trafił do aresztu za próbę kradzieży 13 maskotek z serii Gang Fajniaków. Zatrzymali go pracownicy sklepu, a policjanci zabrali do aresztu. Grozi mu 5 lat więzienia.
Biedronka naprawdę potrafi zrobić akcje, które elektryzują Polaków. Pisaliśmy już o wejściu Gangu Fajniaków na czarny rynek i próbach nieuczciwej sprzedaży naklejek. Teraz może zapaść pierwszy wyrok pozbawienia wolności.
Na werdykt czeka 41-latek z Wrocławia, który w zeszłym tygodniu wszedł przed południem do Biedronki. Sklep próbował opuścić z 13 maskotkami z najnowszej serii Biedronki. Pracownicy dostrzegli go i uniemożliwili opuszczenie dyskontu aż do przyjazdu policji. Łączna wartość towaru oszacowana została na 500 zł. Zgodnie z prawem najwyższa możliwa kara to 5 lat więzienia. Jednak należy się spodziewać, że sędzia nie sięgnie po taki wymiar kary.
Próba kradzieży wydaje się zupełnie niepotrzebna. Nie tylko chodzi o zwykłe zabawki, ale też można zbierać naklejki na wiele sposobów, robiąc zakupy w Biedronce. Punkty otrzymuje się za 50 zł lub wielokrotność, za zakup świeżych owoców i warzyw, za zakup produktów oznaczonych znakiem „kupuj co polskie [...]”, a także za zakup artykułów oznaczonych informacją o dodatkowych punktach.
Czasu na zbieranie jest jeszcze całkiem sporo. W tym tygodniu minął pierwszy miesiąc akcji, a punkty będą wydawane przy kasach do 18 listopada włącznie. Zabawki i książki będzie można z kolei odbierać aż do 2 grudnia.