Kiedyś typowo regionalne, dziś znane już w całej Polsce. Rogale z okazji dnia Św. Marcina swoje święto przeżyją 11 listopada. Niektóre sklepy i piekarnie już je jednak wypiekają. Skusisz się?
Ich historia sięga czasów pogańskich i składania ofiary z wołów. Jednak z czasem rogale zawijane na kształt wolego rogu zostały przejęte przez katolicyzm i skojarzone z dniem Świętego Marcina, 11 listopada. Zwyczaj masowego jadania rogali pojawił się na przełomie XIX i XX wieku w Poznaniu, gdy ubodzy mogli otrzymać rogala za darmo, a zamożniejsi płacili za niego.
Tyle historii, zresztą i tak opowiedzianej po łebkach. Nabity bakaliami rogal świętomarciński dziś stał się jedną z listopadowych tradycji nie tylko w Poznaniu, ale niemal wszędzie w Polsce. Już niekoniecznie dla ubogich, rogale tego rodzaju kosztują swoje, rzadko poniżej 5 zł, czasami nawet w okolicach 10 zł.
Za to – i na tę informację nie powinny patrzeć osoby na diecie redukcyjnej – każdy rogal to ponad 700 kalorii, a czasem bliżej 1000! Skąd taka dawka energii? Z półfrancuskiego ciasta i sporej dawki margaryny. Z orzechów, maku i cukru, a także z owoców – często kandyzowanych – jak figi, daktyle czy gruszki. Solidny rogal świętomarciński waży nawet 250 g.
Co ciekawe, nazwa świętomarciński jest zastrzeżona i mogą jej używać tylko certyfikowane piekarnie. Każdy producent musi uzyskać certyfikację od Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. Rogal otrzymał również unijne chronione oznaczenie geograficzne. Dlatego idąc na zakupy sprawdź, czy Twój sklep używa pełnej nazwy, czy też sprzedaje tylko produkt „marcinopodobny”.
Skoro już jesteśmy przy zakupach, rogale świętomarcińskie zawitały już do sieci handlowych.
- ALDI – rogal z białym makiem 200 g – 5,99 zł;
- Biedronka – rogal świętomarciński 170 g – 4,99 zł;
- Lidl – rogal świętomarciński 200 g – 4,99 zł;
- Netto – rogal świąteczny 150 g – 4,49 zł;
Lidl wygrał w cenie rogali, co jeszcze ma?
