Do grudnia nawet 899 polskich pracowników Tesco będzie musiało znaleźć sobie nowe zajęcie. Zamkniętych zostanie 6 kolejnych sklepów, wkrótce zniknie też sprzedaż internetowa.
Gdy Tesco w 2012 roku wprowadzało E-zakupy z dostawą do domu, było jedną z pierwszych polskich sieci oferujących tę funkcję. Do dziś można z niej korzystać w 14 dużych miastach i ich okolicach, ale to zmieni się do końca października. Za dwa miesiące sklepu internetowego Tesco już nie będzie.
To nie koniec złych wiadomości. Do likwidacji skierowano kolejnych sześć dużych marketów Tesco: w Warszawie (ul. Połczyńska), Bielsko-Białej (ul. Warszawska), Opolu (ul. Ozimska), Łodzi (ul. Widzewska), Gdyni (ul. Nowowiczlińska) i Ostrowie Wielkopolskim (ul. Kaliska).
W sześciu kolejnych sklepach – działających jako hipermarkety z pasażami handlowymi – oraz siedzibie głównej firmy szykują się z kolei duże zwolnienia. Chodzi o Bielsko Białą (ul.Warszawska), Gdynię Karwiny, Opole Ferniture, Łódź Widzew, Warszawę Mory i Ostrów Wielkopolski.
Wszystkie powyższe elementy procesu likwidacji sprawiają, że pracę straci do 899 osób. To w ogromnej większości szeregowi pracownicy sklepów i biur Tesco (837 osób) oraz 62 osoby na stanowiskach kierowniczych. Warunki zwolnień mają być negocjowane z organizacjami pracowniczymi, a nastąpią w okresie od 21 września do końca roku.
Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku Tesco sprzedało zdecydowaną większość swoich polskich sklepów – aż 301 lokalizacji – sieci Netto. Wszystkie te punkty mają zostać przebudowane na Netto 3.0 w ciągu półtora roku, a pracę w nich zachowa ok. 7 tys. osób dotąd zatrudnionych przez Tesco. Najnowsza pula zamknięć dotyczy sklepów nieobjętych porozumieniem z Netto.
ALDI nigdzie się nie wybiera, a promocje kuszą!
