Rządowy chaos informacyjny wzmogło dodatkowo Ministerstwo Zdrowia. Jego rzecznik Wojciech Andrusiewicz poinformował publicznie, że dozwolone są również spacery z psem czy wyjście do sklepu. To zupełnie inne stanowisko niż ten sam rzecznik prezentował jeszcze przed Bożym Narodzeniem, kiedy takich wyjątków nie dopuszczał.
Jaką karę policjanci mogą nałożyć w sylwestra?
Komenda Główna Policji nie umie odnieść się do bałaganu komunikacyjnego. Zamiast odpowiadać na pytania, KGP wypuściła nagranie informujące, że... wszystko zostaje po staremu. Tj. policjanci będą patrolować ulice, będą legitymować i weryfikować, co kto robi, ale paleta konsekwencji się nie zmienia. Od pouczenia, przez mandat, po skierowanie wniosku o ukaranie do sądu.
Pytanie brzmi, za co właściwie można narazić się na konsekwencje. Pod względem prawnym sytuacja jest jasna: rozporządzenie nie daje policji prawa do karania za przemieszczanie się, niezależnie od celu podanego przez obywatela. Dlatego inicjatywa Wolne Sądy zaleca, by w razie otrzymania mandatu nie godzić się na jego przyjęcie, zdając się na trzeźwą ocenę sądu.
To jednak nie oznacza, że warto wchodzić w kłótnie z funkcjonariuszami. To również tylko ludzie, którzy pewnie w ostatnią noc roku woleliby robić coś innego. Wejście w spór może oznaczać, że mniej przychylnie ocenią np. psa spuszczonego ze smyczy, niezasłonięte usta i nos, zakłócanie ciszy nocnej czy inne zachowania, za które karać jednak mogą.