Wybory prezydenckie 2020. Do urn nie pójdziemy, za to zagłosujemy korespondencyjnie

 

Art. 17 ustawy stanowi, że kto niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia, podrabia lub kradnie kartę do głosowania (tyczy się to również karty własnej) – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Kartę do głosowania można odesłać pustą, ale trzeba ją zwrócić. W praktyce oznacza to, że bierzemy udział w wyborach oddając głos nieważny. Czyni to udział w wyborach obowiązkowym.

 

Jak będzie wiadomo, kto NIE wziął udziału w wyborach - wraz z kartą do głosowania, do koperty trzeba będzie włożyć oświadczenie ze swoim imieniem, nazwiskiem i numerem PESEL. Zachowanie tajności głosowania (a takie przecież mają być wybory) jest tu niemożliwe.

 

Dodatkowo, inna poprawka PiS zakłada, że do zamówień na usługi lub dostawy niezbędne do przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku, nie stosuje się przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych.

 

Poczta Polska ma zapewnić doręczenie pakietu wyborczego bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy na adres wskazany w spisie wyborców. Ma się to odbyć w terminie od 7 dni do dnia przed dniem wyborów.

W skład pakietu wyborczego wejdą: koperta zwrotna, karta do głosowania, koperta na kartę do głosowania, instrukcja głosowania korespondencyjnego, oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania.

 

Oczywistym jest, że od sukcesu przeprowadzenia wyborów prezydenckich 2020 w formie korespondencyjnej zależy w dużej mierze, jak dobrze poradzi sobie z zadaniem Poczta Polska.