Pierwsza stacja refillingowa już jest. Miłośniczki polskich kosmetyków Yope mogą pojawić się z swoją butelką i zapłacić o 15%. Tyle wynosi oszczędność na braku jednorazowego opakowania.
Wiele zmian w polskich sklepach idzie w złą stronę (coraz mniejsze porcje w jednorazowych opakowaniach, powodujące przyrost ilości odpadów). Na szczęście są też takie, dają podstawy do optymizmu. W sklepie Carrefour Bio warszawskim Bemowie stanęła pierwsza stacja refillingowa. Można w niej uzupełnić zapas kosmetyków pielęgnacyjnych Yope, korzystając z własnego opakowania wielorazowego użytku.
Jedna stacja zmiany w skali całej sieci nie czyni, ale współpraca z Yope i startupem Swapp to cenny sygnał. Popularność takiego rozwiązania z pewnością przyczyni się do jego rozpowszechnienia. A na popularność liczyć można, ponieważ cena tych samych kosmetyków ze stacji jest o 15% niższa od tej za kosmetyk w opakowaniu jednorazowym.
Pierwsza stacja to oczywiście okazja, by kreować swój wizerunek jako marki proekologicznej. Jednak dla Carrefour to tylko jeden z wielu zabiegów. Przypomnijmy, że sieć namawia swoich klientów do produkowania mniejszej ilości odpadów od dawna. W sklepach sieci dostępne są płócienne worki wielorazowego użytku na warzywa i owoce, dzięki czemu klient nie musi sięgać po jednorazówki. „Carf” jako pierwszy wprowadził też możliwość przyjścia do sklepu z własnym opakowaniem na garmażerkę.
Sieć wprowadza również rozwiązania, których na pierwszy rzut oka klient może nie zobaczyć. Do 2025 roku sieć mająca w Polsce 900 lokalizacji chce produkować tylko opakowania biodegradowalne albo nadające się do recyklingu. Z kolei już za dwa lata masa opakowań własnych ma spaść o 5%, by dalej ograniczać produkcję odpadów. Do 2025 dzięki takim krokom Carrefour zamierza uszczuplić swój negatywny wpływ na środowisko o 300 ton.
ALDI kusi smakami świata!
