Po Świętach mierzymy się z pewnymi problemami, gdy... mierzymy się w pasie. Wysyp noworocznych postanowień tym razem będzie trudniejszy, skoro siłownie są pozamykane. Jak znaleźć motywację na własną rękę?
Ten scenariusz wielu z nas zna aż zbyt boleśnie. Wstając od świątecznych stołów (ledwo wstając, dodajmy) obiecujemy sobie, że z obżarstwem koniec. Obietnicy sprzyja perspektywa nowego roku, a ten – po fatalnym 2020 – musi przecież być lepszy. Tyle że aktualnie wszyscy mamy przed sobą kwarantannę narodową do drugiej połowy stycznia, a to może nie być koniec. Drugi szczyt sezonu grypowego przypada zwykle na koniec zimy, a więc luty i marzec, kiedy to znów może dojść do wzrostu liczby zakażeń koronawirusem.
Siłownie pozostają zamknięte, a zajęcia sportowe organizowane są tylko dla osób trenujących w celach współzawodnictwa sportowego. Trening stacjonarny odpada, na siłownie plenerowe i tak za zimno, a w dodatku ferie bez opcji wyjazdu wypoczynkowego sprawią, że wielu rodziców z konieczności będzie kisić się w domach z dziećmi.
Walka z nadmiarowymi kaloriami staje się więc wyzwaniem znacznie większym niż zwykle. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia i wcale nie musisz od razu sięgać po drastyczne rozwiązania. Oto kilka sposobów na szybsze spalenie kalorii po Świętach:
SPRAWDŹ Gazetkę Sylwestrową ALDI!