Jak się nie przejeść w Wielkanoc

 

  • Należy jeść z umiarem. Dwa kawałki sernika smakują tak samo jak pięć kawałków sernika

  • Nie jedzmy wszystkiego na raz. Porcja, tłustej majonezowej sałatki, okraszona kilkoma kawałkami mazurka i jajka faszerowane na raz to nie najlepszy pomysł. Najlepiej pozwolić sobie na porcję jednej potrawy i za jakiś czas następną

  • Czujesz się najedzony? Nie jedz! Poproś gospodarza, aby porcję dania, na które masz ochotę zapakował ci na wynos.

  • Jedz mniej potraw smażonych i tłustych. Jeśli już nie możesz się powstrzymać – jedz małe porcje.

  • Jeśli jesteś gospodarzem wielkanocnej biesiady to zadbaj o to, żeby na stole znalazły się owoce i warzywa. Wówczas twoi goście będą mieli alternatywę dla ciężkostrawnych potraw.

  • Rozważ modyfikacje w tradycyjnych przepisach, np. jajka faszeruj awokado i cebulką, a jako dodatek przygotuj dip na bazie jogurtu naturalnego z chrzanem i jabłkiem.

  • Nie siedź cały czas przy stole! Dbaj o to, żeby się co jakiś czas ruszyć. Co prawda w tym roku rodzinny spacer trzeba odpuścić, ale zawsze można zwiedzić mieszkanie gospodarza. Stosuj zasadę 10 minut ruchu na każde 40 minut siedzenia.

  • Nawadniaj się. Pij dużo wody. Unikaj słodkich soków z dużą ilością cukru.

  • Jeśli pijesz alkohol, tym bardziej pamiętaj o nawadnianiu się w trakcie. Spożywanie zwykłej wody jest nie do przecenienia a organizm nam za to później podziękuje.

  • Miej w pogotowiu ziołowe napary, które (np. z kopru, rumianku, dziurawca, mięty), które w razie potrzeby mogą załagodzić gastryczne dolegliwości.

  • Lepiej się zaopatrzyć niż potem żałować. Kup w aptece preparaty, które wspomagają działanie wątroby i trzustki lub ułatwiają trawienie. W sytuacji podbramkowej będziesz mógł się nimi poratować.

 

Pamiętaj! W tym roku wszystkie siły służb medycznych są skupione na walce z epidemią COVID-19, dlatego jeśli mocno przesadzisz z alkoholem i niestrawnością, trudno będzie ci uzyskać profesjonalna pomoc medyczną. Dlatego warto zadbać o siebie zawczasu. Pamiętaj!  Umiar, umiar i jeszcze raz umiar!