Jeszcze kilka dni temu nie było wiadomo czy próba zmiany opon z zimowych na letnie nie skończy się 500 złotowym mandatem. Bali się zarówno kierowcy, jak i wulkanizatorzy. Temat zrobił się wyjątkowo gorący, podobnie jak temperatury za oknami, które dobitnie dawały znać, że już pora na wymianę opon na letnie
W sprawie wymiany opon toczyła się zażarta dyskusja, jedni wskazywali, że jest to realizowanie bieżącej potrzeby życiowej, która umożliwia bezpieczne dotarcia do pracy, inni, że na ten moment wymiana opon nie jest na tyle istotna, żeby wychodzić z domu, i jest to potrzeba nieuzasadniona.
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej wskazywali, że chodzi tu przede wszystkim o bezpieczeństwo. Odpowiednie ogumienie, dostosowane do warunków atmosferycznych znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa na drodze. Opony zimowe nie nadają się do bezpiecznej jazdy w temperaturach powyżej 10-15 st. C.
Ministerstwo Zdrowia uznało argumenty branży motoryzacyjnej, ale tylko częściowo. Opony z zimowych na letnie mogą wymienić osoby, które dojeżdżają do pracy (rekomenduje się poruszanie samochodami zamiast komunikacji miejskiej) oraz te, które realizują potrzebę zaspokajania codziennych potrzeb, jak robienie zakupów spożywczych.
Serwisy samochodowe, podobnie jak np. sklepy spożywcze, muszą stosować się do obowiązujących reguł w czasie pandemii COVID-19. Serwisy muszą być wyposażone w żele antybakteryjne, maseczki, przyłbice i rękawiczki dla pracowników. Pracownicy na swoich stanowiskach muszą zachować dystans 1,5 metra. Pracownikom serwisów zaleca się jak najrzadsze wchodzenie do samochodów klientów.
